Świrów zapraszamy
Jeśli jesteś Tomkiem, Julką, Langdonem, Sofi, rolnikiem, gnojnikiem, obornikiem, czy po prostu świrem to wejdź na nasze forum... albo nie! ;p
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Świrów zapraszamy Strona Główna
->
Wesoła twórczość
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Świrostwa
----------------
Wesoła twórczość
Tomek i Julka
Langdon i Sofi
Spongebob i spółka
Hary Potta i Zakon Świrów
Arka
Piraci z Karabinów
Obrazki!
Inne
----------------
O forum
Offtopic
Rozmowy
Reklamy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Sahara Knoblauch
Wysłany: Wto 14:24, 20 Cze 2006
Temat postu:
ODCINEK CZWARTY
PO UDANEJ AKCJI Z KECZUPEM I KAZIą W ROLACH GłóWNYCH, DOMINIś RUSZYł DALEJ. NATRAFIł NA WIELKI BUDYNEK Z NAPISEM "KICH". NAJPIERW MYśLAł, żE MOżE MA TO COś WSPóLNEGO Z KICHANIEM CZY APSIKIEM, ALE POD SPODEM PRZECZYTAł: "KWATERA INTELIGENTNEGO CZłOWIEKA HENRYKA". MAłY GNOM SIę ZASTANAWIAł, KTO TO MOżE BYć HENRYK, ALE DłUGO NIE MUSIAł, JAK SIę WKRóTCE OKAZAłO.
-KURDZIBąK!!!- DOMINIś Aż PODSKOCZYł Z SZOKU! JAKIś STARY, BRZYDKI, SIWY, łYSY DZIADEK STAł PRZED BUDYNKIEM NA TRAWNIKU I KRZYCZAł NA PEWNEGO MAłEGO, BIAłEGO JAK śNIEG KOTKA, KTóRY BYł Aż SZARY Z BRUDU.
DOMINIś POSTANOWIł GO URATOWAć (ZNACZY SIę KOTKA) I PODBIEGł DO TEGO łYSEGO, SIWEGO FACETA (ZNANEGO JAKO HENRYKA).
-PROSZęPANA, CZEMU PAN TAK OKROPNIE KRZYCZY NA TEGO BIEDNEGO KOTKA JAK JAKIś NAUCZYCIEL WOSU NA JAKIEGOś BIEDNEGO UCZNIA?
-BO TEN PARSZYWY, śMIERDZąCY ZWIERZAK SIKA NA MóJ TRAWNIK!!!
-HM... WIęC NIE LUBI PAN PRZEBYWAć W OTOCZENIU KOCICH SIUśKóW?
-NO OCZYWIśCIE, żE NIE!!! PRZECIEż WTEDY BYM NIE KRZYCZAł, NO NIE?!
-NO NIE WIEM, MOżE PAN KRZYCZY Z RADOśCI?
-CZY JA WYGLąDAM NA RADOSNEGO CHOć ODROBINę?!?!?!
-JAK DLA MNIE TAK. NIEKTóRZY MOGLIBY TAK POMYśLEć.
-żE CO?!?!?!?!?!?!?!?!?!
-MOżE CHCIAłBY PAN PUSZKę WARKI STRONG? OTRZEźWI PANU UMYSł.
-NAPRAWDę?! ALE JA NIE PIJę!
-JAKBY PAN NIE PIł, TO BY PAN JUż DAWNO ZDECHł.
NO FAKT. MASZ RACJę. ALE JA PREFERUJę LECHA.
-ALEż PROSZę, MAM I LECHA.
DOBRA, DAWAJ, MłODY BROWARA I SPADAJ Z MOJEGO TRAWNIAKA!
TAK WIęC PAN HENRYK WZIął JEDNEGO Z CZTERECH LECHóW DOMINISIA, USIADł NA CHODNIKU I ROZKOSZOWAł SIę WIDOKIEM NA TRZEPAK. ZA TO MAłY GNOM ODPROWADZIł MAłEGO KOTKA DO DOMU I DALEJ RUSZYł SZUKAć SWOJą PRZYSZłą żONę, ZASTANAWIAJąC SIę, CO TO DO JASNEJ MAKRELI MOżE BYć TRAWNIAK?
***
Jeżyca
Wysłany: Śro 16:14, 14 Cze 2006
Temat postu:
oooooo... jakie smuutnee.
Martwi mnie los Kazi, której na bajbaja Dominiś nie uścisnął.
Hihi, moze jeszcze to nadrobią. ;>
Te, bardzo sprytny ten gnom, nie? ;D
Sahara Knoblauch
Wysłany: Nie 17:38, 11 Cze 2006
Temat postu:
No a to kolejny Dominiś ;P
***
ODCINEK TRZECI
NA POCZąTKU DOMINIś ZAWITAł DO FABRYKI SKARPETEK, BO MYśLAł, żE MOżE ZNALAZłBY JAKąś FAJNą DZIEWCZYNę, BO ONE ZAWSZE CERUJą SKARPETKI, WIęC NAJLEPSZYM MIEJSCEM BYłABY WłAśNIE TA FABRYKA!
TAK WIęC WSZEDł DO śRODKA. TAM ZOBACZYł PEłNO, FULL, DUżO, DUżO... STARUSZEK!!! KAżDA MIAłA PRZYPIęTą PLAKIETKą Z NAPISEM "WłASNOść FABRYKI SKARPETEK", BYłA CAłA UBRANA NA ZIELONO I MIAłA MOCHEROWY BERET NA SIWEJ GłóWCE.
-EEE... CZEść. TO JA, DOMINIś. CZY ZNAJDę TU JAKąś... MłODSZą PANIą?
JEDNA Z BABć PODESZłA DO MAłEGO GNOMA Z TEKSTEM:
-"MłODSZą PANIą"?! CHłOPCZE, WIDZISZ TU JAKIEś MłODE BABKI?! CO PRAWDA MOJA STARA BYłA KIEDYś MłODA, ALE TO NIE TO SAMO. AAA, PRZYWITAJ SIę Z BABCIą KAZIą!
I PODAłA MU CZARNą SKARPETKę Z DZIURAMI NA PALCE I CZERWONYM NAPISEM "KAZIA".
-EEE... MIłO MI, KAZIU. JESTEś BARDZO... łADNA. EEE... JAK NIE MA TU żADNYCH MłODYCH DAM, TO JA PóJDę JUż SOBIE DALEJ...
-NIE TAK PRęDKO!- USłYSZAł DOMINIś JAKIś ZłOWIESZCZO BRZMIąCY GłOS. - JAK JUż RAZ TU WSZEDłEś, TO JUż NIE WYJDZIESZ!
MAłY GNOM SPOJRZAł W GóRę I ZOBACZYł NA BALKONIE PIęKNą, MłODą DAMę! BYłA SZCZUPłA, WYSOKA I MIAłA... DREDY!!!
-TO DREDOWA CZAROWNICA- SZEPNęłA WłAśCICIELKA KAZI. -LEPIEJ Z NIą NIE ZADZIERAć.
DREDOWA CZAROWNICA ZESZłA Z BALKONU PO RUCHOMYCH SCHODACH I ZAPYTAłA PRZERAżONEGO DOMINISIA:
-CZY TY JESTEś BARDZO CHORY CZY BARDZO ZDROWY?! PO CO TU PRTZYłAZISZ?! WIESZ, żE NIE LUBIę PRZYBYSZóW ZZA śWIATóW.
DOMINIś POMYśLAł CHWILECZKę.
-A LUBISZ KECZUP?
-żE C...- I CZAROWNICA NIE ZDążYłA SIę SKAPNąć, żE DOMI8NIś JUż TRZYMAł W RęKU BUTELKę KECZUPU I PRYSNął NIM W DREDOWą.
-A MASZ! A TERAZ SPADAM!
I UCIEKł Z FABRYKI, NIE TRACąC CZASU NA UśCISKANIE KAZI, KTóRA POTEM JESZCZE DłUGO, DłUGO JESZCZE TęSKNIłA ZA MAłYM GNOMEM.
***
(KONIEC ODCINKU TRZECIEGO Z CYKLU "WęDRóWKI Z GNOMAMI")
C.D.N.
Sahara Knoblauch
Wysłany: Pon 21:02, 05 Cze 2006
Temat postu:
Eee... Szczerze? Nie wiem.
Jeżyca
Wysłany: Pon 21:00, 05 Cze 2006
Temat postu:
A ja będę pisała te moje komĘtarze proporcjonalnie do długości odcinka, chyba. ;p
Oto on (komętarz):
A dlaczego nie wziął Piasta? XD
Sahara Knoblauch
Wysłany: Pon 20:25, 05 Cze 2006
Temat postu:
No dobra. Wklejamy następną część
***
ODCINEK DRUGI
NASTęPNEGO DNIA MAłY GNOM IMIENIEM DOMINIś SPAKOWAł DO SWOJEGO PLECAKA FIRMY BOSCH: SWóJ "PLAN:DZIECI", ZAPAS żYWNOśCI (2 BUTELKI KECZUPU), LUPę, 7 PAR BIELIZNY (NA KAżDY DZIEń TYGODNIA), DWIE PUSZKI WARKI STRONG, TRZY PUSZKI CARLSBERGA, CZTERY PUSZKI LECHA I PIęC PUSZEK KUKURYDZY. I WYRUSZYł W śWIAT.
***
(KONIEC ODCINKU DRUGIEGO Z CYKLU "WęDRóWKI Z GNOMAMI")
(hihi, długie
)
Jeżyca
Wysłany: Sob 12:34, 03 Cze 2006
Temat postu:
Sarciu! Wiesz, że kocham twoją twórczość jak niewiadomoco. Dlatego... uuuuuuuuu... (rozplywam sie) ... jak ja mam tu coś napisać?!
Muszę ci powiedzieć, że tak samo jak kwikałam przy pierwszym czytaniu to tak samo było teraz. Cuuudoo! Nie wiem jak ty to robisz. Strasznie mi się podobało.
Dominiś napisał:
JUż PRZYBYWAM, MOJA JULIO!
Czy (przeczytawszy najnowszy odcinek na knoblauchu) mam wnioskować, że coś między Julką, a Dominisiem zaiskrzy? Uuuu... wiesz, że nawet gdy nasz (bo nasz! Tyle o nim czytałam, że czuję jakby on serio był już mój. W sensie przenośnym oczywiście.) mały gnomik znajdzie żonę to to nie jest koniec wędrówek? Tym oto odcinkiem mi to przypomniałaś.
Cytat:
PLAN:DZIECI
, moja droga.
Biedny Dominiś. Ile trudów i męk będzie musiał jeszcze przeżyć, by w końcu dotrzeć do swojej ukochanej i osiągnąć swój cel? Przy tym Romeo i Julia to pestka.
Ale zauważmy jaką pogodą ducha ma ten gnom! Przez dwadzieścia siedem (osiem? dziewięć?) odcinków mimo własnych problemów pomaga innym, rozwiązuje ich problemy. Kto w końcu mu pomoże? Widzicie, ludzie, "Wędrówki..." niosą wiele nauk. Nie można tak bezreflesyjnie podchodzić do twórczości Sarah.
Coś jeszcze mialam napisać, ale zapomniałam. Najwyżej napiszę pod kolejnym odcinkiem (chwytasz aluzję [żaluzję] Sarciu?).
Pozdrawiam,
Jeżuś nieco rozgadany
Evka
Wysłany: Sob 12:18, 03 Cze 2006
Temat postu: Re: KNOBLAUCH - czyli odcinki z cyklu Wędrówki z Gnomami
Troche dziwne ale fajne ;P
Sahara Knoblauch
Wysłany: Sob 12:15, 03 Cze 2006
Temat postu: KNOBLAUCH - czyli odcinki z cyklu Wędrówki z Gnomami
Dzień dobry gnomy, tutaj będziecie mogli śledzić przygody Małego Gnoma Dominisia!!!
Wszystko można przeczytać na
http://knoblauch.mylog.pl
(i nie przerazić się CAPSLOCKIEM)
***
ODCINEK PIERWSZY
DAWNO, DAWNO TEMU, GDY JESZCZE żYł WUJEK żONY ADOLFA HITLERA, W MAłYM KUBEłKU PO POPCORNIE, PRZY HELIOSIE (TAKIM KINIE) MIESZKAł SOBIE MAłY GNOM IMIENIEM DOMINIś. NIE BYł TAKI JAK INNE GNOMY. NIE PłATAł BRZYDKICH PSIKUSóW, JAK WSADZANIE SZTUCZNEJ SZCZęKI DO ROZPALONEGO KOMINKA CZY WYSYSANIE W NOCY PRZEZ SłOMKę GLUTóW Z NOSA. NIE CHODZIł NA CODZIENNE ZEBRANIA RADY PIS (PSOTNIKóW IRYTUJąCYCH STARUSZKI). NIE BRAł UDZIAłU W ZAJęCIACH TAńCA LUDOWEGO. I DLATEGO BYł BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, BARDZO, ALE TO BARDZO SMUTNY. ALE NAJBARDZIEJ SMUTNY BYł Z TEGO POWODU, żE NIE MIAł DZIECI. NIE żEBY BYł, NO NIEWIEM JAKI, ALBO CZY JA WIEM JAKI, ALE NIE MIAł TAKżE (I Z TEGO POWODU BYł NAJBARDZIEJ SMUTNY) żONY. DOMINISIA MAMUSIA UCZYłA GO, żE JAK DOROśNIE, TO SOBIE ZNAJDZIE żONę I TAM TENTEGES NO I BęDZIE MIAł DZIECI.
DOMINIś DORóSł. (NO CO, MIAł TAK NA OKO 28 LAT.) (WIEM, STARUCH.) (ALE PRZYSTOJNY BYł.) NA CZYM SKOńCZYłAM? AAA, DOMINIś DORóSł. PODSZEDł DO MIEJSCA, W KTóRYM BYłO DNO KUBEłKA OD POPCORNU I PODNIóSł Z ZIEMI MAłY śWISTEK PAPIERU, NA KTóRYM SOBIE ZAPISAł "PLAN:DZIECI". SPOJRZAł NA PUNKT PIERWSZY I ODHACZYł PTASZKIEM. (TEN PUNKT.) SPOJRZAł NA PUNKT DRUGI. (DOMINIś SPOJRZAł, NIE HACZYK CZY PUNKT CZY TEN PTASZEK.) "PUNKT DRUGI: ZNAJDź żONę!"
DOMINIś SPOJRZAł PRZEZ OTWóR KUBEłKA NA ZEWNąTRZ. "GDZIEś TAM CZEKA NA MNIE MOJA NAJDROżSZA" - POMYśLAł. - "ZNAJDę CIę, CHOćBY NA KOńCU śWIATA. JUż PRZYBYWAM, MOJA JULIO!"
***
(KONIEC ODCINKA PIERWSZEGO Z CYKLU "WęDRóWKI Z GNOMAMI")
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Design by ArthurStyle
Regulamin