Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
Enceertenad |
|
Jeżyca |
Wysłany: Sob 21:06, 03 Cze 2006 Temat postu: Re: Walenie w kogoś i udawanie, że się robi masaż serca |
|
Sahara Knoblauch napisał: | Jeżyca napisał: | Sahara Knoblauch napisał: | Cytat: | Wtedy my patrząc na zabitego gościa z pistoletu kiwamy głową. |
Nie wiem, jak macie kiwać z pistoletu głową. Nie pytajcie się mnie |
Może to "gość z pistoletu"? W sensie że byl/jest/bedzie. |
Ej, to był mój pomysł XD |
Ziomalsko to wygląda sto cytatów w cytacie. XD
Sarciu, nie gniewaj się. Przecież mi tylko odbija.
PS. To też jej. |
|
Sahara Knoblauch |
Wysłany: Sob 20:58, 03 Cze 2006 Temat postu: Re: Walenie w kogoś i udawanie, że się robi masaż serca |
|
Jeżyca napisał: | Sahara Knoblauch napisał: | Cytat: | Wtedy my patrząc na zabitego gościa z pistoletu kiwamy głową. |
Nie wiem, jak macie kiwać z pistoletu głową. Nie pytajcie się mnie |
Może to "gość z pistoletu"? W sensie że byl/jest/bedzie. |
Ej, to był mój pomysł XD |
|
Jeżyca |
Wysłany: Sob 20:55, 03 Cze 2006 Temat postu: Re: Walenie w kogoś i udawanie, że się robi masaż serca |
|
Sahara Knoblauch napisał: | Cytat: | Wtedy my patrząc na zabitego gościa z pistoletu kiwamy głową. |
Nie wiem, jak macie kiwać z pistoletu głową. Nie pytajcie się mnie |
Może to "gość z pistoletu"? W sensie że byl/jest/bedzie. |
|
Sahara Knoblauch |
Wysłany: Sob 20:53, 03 Cze 2006 Temat postu: Re: Walenie w kogoś i udawanie, że się robi masaż serca |
|
Cytat: | Wtedy my patrząc na zabitego gościa z pistoletu kiwamy głową. |
Nie wiem, jak macie kiwać z pistoletu głową. Nie pytajcie się mnie |
|
Sahara Knoblauch |
Wysłany: Sob 20:50, 03 Cze 2006 Temat postu: Walenie w kogoś i udawanie, że się robi masaż serca |
|
Witajcie! A więc dzisiaj moje drogie dzieci nauczymy was, jak zrobic profesjonalny masaż serca, kiedy się kogoś kopło prądem, a ten ktoś trzymał patyczki od lodów w buzi i mu bomba w mózgu prawie wybuchła. (patrz: misja niemożliwa 3)
No i tak: przypuśćmy, że naszą ofiarą jest Tomek. Tomka kopliśmy prądem, tak że on nie żyje (w sensie żyje, ale nie do końca). No i musimy go ożyć. No więc zapytamy pani Julki (specjalistka od walenia w ludzi i udawania, że robi masaż serca)! No więc Julka nam powiedziała, że najpierw trzeba zobaczyć, czy to aby na pewno Tomek, bo co by było, jakbyśmy ożywili jakiegoś złego ziomka? No, więc musimy mu zdjąć maskę (o ile taką ma). Sprawdzamy... Ma maskę! Zdejmujemy... To Tomek! W masce Tomka! No dobra, teraz pora go ożywić. Najpierw przyciskamy 15 razy w klatę licząc do 15 po angielsku. A więc. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15! Dobra. Teraz... Usta-usta!!! Yyyy... Ileśtam razy. No i tak kilka razy. Jak nie podziała, to walimy w klatę pięścią, aż Tomek wstanie, weźmie pistolet, przytuli się do nas i zapyta: "To ty zrobiłaś?" Wtedy my patrząc na zabitego gościa z pistoletu kiwamy głową. Wuala! Tomek żywy.
Wypróbujcie sami i podzielcie się z nami swoimi sukcesami w ożywianiu ludzi! |
|